Re: Pytanie to Mrs Procner

Kopenhaga, rozumiem, że z tym nazwiskiem to taka mini zemsta / nauczka za to, że jakiś czas temu wisiał tu wiadomy link do nk i teraz tak na wszelki wypadek, gdyby ktos nie zdążył go sobie skopiowac, to Ty uprzejmie przekazujesz wszystkim informację...
Szczerze mówiąc trochę się zdziwiłam takim Twoim zagraniem...

Co do portfela, to również podejrzewam, że to Twoja ulubiona prowokacja.
Ale ostatnio juz to pisałam - chyba Agentowi - że giełda nie jest moim źródłem utrzymania, więc nie mam parcia i nie wykonuję ruchów w panice, nie zmieniam też spółek co chwilę.
Lubię ryzykowac i cierpliwie czekac, bo z reguły to przynosi w końcu dobry efekt.
Ktoś by powiedział (a może prawie każdy), że na dziś mój portfel jest szalony, bo mam w nim tylko dwie spółki: IGR i Intakusa. Myślałam, że pierwszy ruszy do boju IGR, ale okazało się odwrotnie. Ale nie szkodzi, w końcu dodawanie i mnożenie jest przemienne :)))

Jeszcze dodam, ze jak już siedze na jakiejś spółce, to w miare upływu czasu coraz bardziej w nią wnikam i niestety (zwłaszcza dla Relacji Inw. tej spółki) staję się dociekliwa z tendencją do upierdliwości. Pana Tkacza z IGR chyba już "wykończyłam", bo trochę Mu ostatnio nawtykałam i dzisiaj w nocy dostałam maila z Działau Relacji IGR od jakiegoś Nowego Pana. Nowy Pan ma doświadczenie dziennikarskie, w związku z czym odpowiedział mało konkretnie, ale równie ładną polszczyzną jak Pan Prawnik...;)

Podsumowując uważam, że mimo Twoich permanentych wątpliwości co do wzrostu kursu na IGR, mam zamiar te akcje jeszcze potrzymac i wierzę, że zarobek nadejdzie.

Ale podstawowa maksyma i tak jest jedna - na giełdzie nie liczyc na nic, co oznacza: pilnowac swojej codziennej roboty, a nie liczyc, że kasa spadnie z nieba... A jak dodatkowo spadnie to duzo lepiej się pracuje :)

Też pozdrawiam, choc szkoda, że nigdy nie wiadomo kiedy robisz sobie jaja, a kiedy masz w miarę czyste intencje...