Rozumiem, że mówimy o chwili obecnej.
ad1.
Nie.
Bomi nie ma kasy na zatowarowanie, a banki przestały pożyczać. Dowstacy nie udzielą kredytu kupieckiego. Bomi poprzez utratę Rabatu stracił swoje centrum logistyczne.
Gdyby się upierali przy pozostawieniu sklepów przy sobie, to sąd wlepiłby im najprawdopodobniej likwidacyjną
ad2
Nie.
Jak finansowo wychodzili na prowadzeniu sklepów to widać na załączonym obrazku.
ad3.
Na dwoje babka wróżyła, ze wskazaniem na "nie"
Prezes mami 4 mln zysku rocznie minimum. Ja uważam, że to jest ściema. Według moich kalkulacji, siłą rzeczy na ograniczonych danych, będzie to max 2 mln zysku rocznie i to pod warunkiem że zostaną spełnione wiele "jeśli".
Zakładając, że prognozy zarządu się spełnią i będą te 4 mln rocznie.
4mln x 8 lat = 32 mln
Majątek trwały = ca 35mln Razem 67mln do spłaty 110mln długu brakuje - 43 mln
Są jeszcze zapasy i należności ca 5Xmln. Nie sądzę, aby można z nich wycofać całą kasę.
W Q3 spodziewam się potężnej straty, znacznie, znacznie większej niż 10mln, więc bilans się nie domyka.
Jeśli jednak spełni się optymistyczny scenariusz, to Bomi na co najmniej 8 lat stanie się firmą niezdolną do jakiejkolwiek ekspansji. Franczyza nie będzie się rozwijać, bo dla nowych lokalizacji nie będzie atrakcyjna.
Spłacając swoje zadłużenie kwartał, po kwartale będzie wykazywać zysk ZERO, więc szału wśród inwestorów wzbudzać nie będzie.
ad4.
Nie.
Rabat ogłosił upadłość nie dla kaprysu, sąd by się na to nie zgodził, lecz dlatego, że jest spłukany. Likwidacja zaspokoi, może, wierzycieli Rabatu - do Bomi żadna kasa nie wpłynie. Za to syndyk zacznie od Bomi domagać się zwrotu należności zacznie żwawiej niż robiłby to zarząd.