Jeżeli domem nazywacie grubo ciosany sześcian postawiony w stanie wojennym (z dostępnych wtedy materiałów) wg projektu z epoki późnego Gierka, to to coś co widziałem, jest domem.
A Koman w takim malutkim, ze spadzistym dachem, domku - obok tego dużego - za dużą szybą.
W tej chwili nie wiadomo co tam będzie. Nowe biuro czy buda dla psa. Raczej wygląda na biuro.
A widoki z niego raczej nieciekawe. Bo jak tu patrzeć na jedną z ostatnich w tym mieście ulicę z płyt betonowych
(położone chyba jeszcze przed postawieniem domów).