i ja się też bawię
czytając dr zbyszka
haha, szczególnie jak nazywa się
platige bezwartościową spółką...
w końcu... coś tam chyba jednak ma wartość?
bycie mistrzem świata w pewnej dziedzinie ma swój wymiar i się liczy
a, taka głowa tomka nic nie warta?
co zaś do patrzenia na spółkę versus notowania
to giełda w większości przereagowuje albo niedoszacowuje
i cena to albo wielokrotność faktycznej wartości albo jej w żaden sposób nie oddaje
tylko w niewielu przypadkach pokrywa się
zresztą, warto pamiętać, że dziś tam a, jutro?
kto wie, może i tutaj?
w końcu gra nie jest skończona i toczy się dalej
i tylko:
THE SKY IS THE LIMIT