Siedzę już trochę czasu na giełdach i swoje przeżyłem. Hossę, bessę i boczniaki. Trzeba uważać, żeby nie ulegać złudzeniom. Na LUGu widać duży popyt po stronie 21 groszy. W tej chwili bodajże wystawione są zlecenia na około 300k akcji (strzelam, bo nie chce mi się sprawdzać). To więcej niż dzienne obroty. Jednakże, jeżeli na rynku będą wielkie wstrząsy to te zlecenia poznikają. Nikt nie odważy się kupować akcji po 21 gr, jeżeli jest szansa, że jutro kupi je po 20 groszy czy nawet mniej. W sytuacjach kryzysowych na spadkach nikt nie myśli o zakupach. Teraz spadki (na całym rynku NC) są dość łagodne. Ale jeżeli będzie kilka sesji z rzędu -2% i na LUGu zacznie się wielka wyprzedaż po kilkadziesiąt tysięcy na zleceniu, to niewielu będzie chętnych do bronienia kursu i utrzymywania zleceń na poziomie 21 gr. Wtedy nie będzie komu sprzedawać a zniecierpliwieni lub przerażeni akcjonariusze tnąc straty będą sprzedawać chętnym na zakup po każdej cenie.
Wszystko jest względne. I wiele się może zdarzyć, zwłaszcza na rynku NC, który nie bez kozery zwany jest szulernią.
To co pisze gul (nomen omen od tyłu "lug") to plotki, gdyby prezes sprzedawał to musiałby informować o tym rynek. Kary za naruszenie obowiązków informacyjnych są dużo bardziej surowe niż strata na akcjach.