OOO, casa - ciekawe ze obydwaj piszecie o tym samym, chyba sporo osob obserwuje ten okres jako fraktal.
Problem jest tego typu ze sp500 jest na nowym szczycie, tylko tutaj sie kisi, w 2008 bylo inaczej (ale tez 2008 bessa wyszla z USA). Jak sie zesra z tych okolic to ok, moze byc grunwald ale podstawowo zasieg trojkata ok.1800. sp500 stad tak do 1000 moglby spasc (BzX), niby duzo ale to nie jest Wielka Bessa. Ja sie tez sprzeczac nie bede, bo przyznaje ze 2008 mozna widziec jako 5-3-5 lub trojkat w srodku i wielkie sranie C pozniej. Dzisiejsze zachowanie na hgf to tez jak na "wybicie z trojkata" przesada, wiec tyle po teorii.
Nie zgadzam sie ze W20 to jakis madry indeks ktory przewiduje przyszlosc, to jest szulernia, banan i plac zabaw grubasow. Mysle ze rozwarcie miedzy sp500 i W20 w koncu sie zmniejszy tylko do efektu kgh, to co jest teraz to jest w z jakiegos powodu w interesie grubasow ale na zawsze sie nie utrzyma.
Sposob w jaki zesralo sie dzisiaj wszystko zostawil mnie w obojetnosci - ta hustawka juz od parunastu dni trwa. Pojawia sie we mnie uczucie ze "znow bedzie tak samo", moze to znaczy ze nie bedzie. W20 wciaz ma szanse wyjsc z malego trojkata gora, choc ponizej 2245 nie powinien spasc.