Akurat wypłaty w dużej części firm zostały zminimalizowane do bardzo niskich stawek podstawowych, a część linii w ogóle nie stosuje stawki podstawowej - Ryanair w Polsce płaci wyłącznie za nalot - latasz, zarabiasz, nie latasz, dostajesz równe 0. Ponadto Ryanair rozwiązał kontrakty (mimo tego, że nie ponosił kosztów tych kontraktów) z częścią załóg.
Enter Air informował, że pracownicy firmy (nie tylko latający) to bardzo odpowiedzialni ludzie i w zasadzie w stu procentach zaakceptowali obniżki pensji na czas kryzysu. Zarząd zrezygnował z pensji (a samo to jest oszczędnością 500.000 zł miesięcznie).
Życzę każdej firmie, żeby przetrwała, a pracownikom braku zwolnień. Jestem przekonany, że Ryr, Wizz, LOT (z oczywistych względów), Enter przetrwają ten kryzys i wyjdą z niego obronną ręką.
Zaletą Entera jest posiadanie floty ~20 zamiast ~200 samolotów. Jeśli więc w jakiś dzień dwa samoloty będą wykonywały loty, mamy wykorzystanie floty na poziomie 10%. Jeśli w Ryanairze 5 samolotów dziennie wykona loty - sami policzcie :)
Enter do jesieni wejdzie na 50 zł.