Tak myślisz ? Ja myślę, że to był porządny inwestor długoterminowy, który wcale nie musiał wdawać się w szczegóły i zawiłości analiz giełdowych i zachowań ludzkich bo inwestował w niby "porządną" dywidendową spółkę i zawierzył pani prezes.
Uwierz, mi, że za tym wszystkim idą ludzkie tragedie i to, że niektórzy oponenci znikają nie oznacza wcale, że jest im głupio, że nie mieli racji.