Jak widać z przytoczonego tekstu, papier wszystko przyjmie.
Jeżeli ktoś sugeruje się artykułami w takiej gazecie, to może się to źle skończyć.
Jedyna szansa na uniknięcie poważnych kłopotów, to osobista ocena sytuacji, a nie sugerowanie się rekomendacjami "analityków" czy innymi materiałami pisanymi często na zamówienie, w określonym celu.
Niestety żyjemy w "bananowym kraju" gdzie jest "bananowa giełda".
Na pocieszenie pozostaje jedynie, ze w innych, bardziej cywilizowanych krajach odbywają się takie numery, tylko na duuużo większą skalę (czyt. np. facebook).
Giełda to ostatnio jedna wielka szulernia, gdzie drobnica jest tylko dawcą kapitału.
Porządne spółki szorują po dnie, a wydmuszki raz szybują w kosmos, by za chwilę zlecieć niżej niż wcześniej.
Inwestowanie w fundamenty jest wielce ryzykowne.