Czyli wg. Ciebie Depend dzwonił po kolei do każdego z audytorów i każdy mówił, aaa depend, nie nie, to ja Wam nie przeprowadzę audytu, bo nie wydam Wam pozytywnej opinii? Bez sensu. Depend wybiera audytora z listy, ustalają termin rozpoczęcia audytu i po przeprowadzonym audycie, audytor wydaję opinię pozytywną lub negatywną. Chyba, że ktoś wie, że to się inaczej odbywa, to niech pisze.