Nie ma podstaw do radości. Chłopina wyprzedaje co może z kilku powodów:
pożyczkę do PISF musi zwrócić i żyć za coś też trzeba. Nic dziwnego, że coś tam spieniężył. Poza tym, gdyby uzyskał z tego sporo, poinformowałby o tym rynek, tymczasem zasłania się tajemnicą :)