Jest dobry zwyczaj aby bankrutować bankruta i iść dalej nie oglądając się za siebie. Niestety koszty trzeba ponieść.
Nie wierzę natomiast, że PKP PLK zgodzi się położyć największy jednostkowy kontrakt infrastrukturalny od tak. Usiądzie do negocjacji - niezależnie od tego co nakłamczył rzecznik. Będą pośmiewiskiem - mam na myśli PKP PLK - jeśli nie dokończą szybko kontraktu na GMS R. Związki, załoga i opozycja rozjadą ich. Poza tym ciągle będą komunikować sie analogowo z pociagami, czyli jak za Gierka.
A jeśli się nie uda - to trzeba zbankrutować bankruta i nie oglądać sie za siebie.
Przy okazji - Herkulesy będą działać na placu budowy czy nie? Wie ktoś?