Onegdaj warto było chodzić na te kretyńskie prezentacje z 2 powodów:
1. zabicie wolnego czasu
2. dawali fajne prezenty
W swej kolekcji mam do dzisiaj fajny parasol, żelazko i czajnik. I wystarczy. Niech się bujają dalej frajerzy ale beze mnie.
Poza tym bełkot, bełkot, bełkot. Wciskanie kitów na potęgę.
Teraz jak dzwoni ktokolwiek, pyta się czy wyrażam zgodę na nagrywanie rozmowy. Oczywiście nie wyrażam i od razu mówię, że nie interesują mnie żadne durne gary dla jeleni za niebotyczną forsę.