Red - jak tam samopoczucie jako prezes (jeszcze) upadłego anioła??
A mówiłem, że trzeba było rozmawiać, negocjować z wierzycielami. Próbować odraczać, ale podając konkrety.
A nie obrażać ludzi grając krezusa dyktującego warunki, a świecąc gołym tyłkiem
Teraz prawnicy najprawdopodobniej mają z Ciebie niezłą bekę.