Zwyczajowo firma ubezpieczała każdy projekt od opóźnień w wykonaniu od kar umownych etc. Stoi to jak byk w raportach okresowych.
Z doświadczenia wiem , ze wykonawcy oczekują często gwarancji bankowych; lub zaliczki i płatności w ratach za wykonane prace. Przy tego typu zleceniu zaliczka zwykle wynosi minimum 15%, zatem w tym przypadku milion złotych.
Fakt , że firma buduje, znaczy, że ma wystarczającą płynność i środki na rozpoczęcie inwestycji. Czy to jest gwarancja czy to jest cash to już nie ma takiego znaczenia. A że ktoś kiedyś wypowiedział umowę o wykonawstwo.... można zapytać dlaczego firma nie wniosła sprawy do sądu. Czesto się zdarza, że firmy wykonawcze biorą zlecenie, w trakcie okazuje się że ich przerosło, albo źle skalkulowali koszty, albo dostali inne zlecenie, za lepszą kasę, bliżej domu, albo podwykonawca im zszedł z budowy, wolą wypowiedzieć umowę pod byle pretekstem. Na miejscu ITB czekałbym z rozpoczęciem, aż będzie cash i poprawi się płynność, aż sprzedam więcej lokali to chyba normalne. Poza tym weźmy pod uwagę, ze jesli wykonawca zszedł z budowy we wrześniu, to normalne że następny nie wejdzie przed wiosną.