Generalnie problem ze spółkami Carlsona jest taki, że w dużej mierze są to projekty w powijakach, niektóre od momentu przejęcia stoją w miejscu, są też takie, które już wycofały się ze swoich założeń i szukają nowych pomysłów (taka spółka warta jest okrągłe zero), a nawet jeśli coś się dzieję (Paymiq, Nutrix) to podobne rozwiązania rozwijane są już przez inne firmy. Czyli nie są to żadne innowacje i o ile taki np. Nutrix zaczął dawać konkrety, otwierają oddziały w Chile to mimo wszystko nie jest to spółka, która będzie warta jakieś kosmiczne pieniądze- rynek chilijski dla biotechnologii to trochę mało, a z jakiegoś powodu nie targnęli się na rynek europejski, amerykański czy azjatycki, to tam są poważne biznesy i prawdziwe pieniądze, ale też większe wymagania, do których Carlson póki co nie ma podejścia. Podsumowując Carlson wygląda mi na hub dla spółek raczej o niskim potencjale, naprawdę nie widzę w ich portfelu niczego nadzwyczajnego co z punkt widzenia inwestora giełdowego miałoby zachęcić go do przeniesienia tutaj swojego kapitału z innych spółek celujących w innowacje. Dlatego też od jakiegoś czasu to powtarzam- panuje tu na forum niczym nieuzasadnione myślenie życzeniowe i czekanie na cud.