Jak już wcześniej wspomniałem, w mojej ocenie obecny oficjalny stan wiedzy o spółce i jej ewentualnej przyszłości, nie uzasadniają zakupu jej akcji nawet po kursie nominalnym 0,10 inwestorowi obciążonemu jej akcjami z emisji po 2,00 i/lub 5,00. Aktualnie uważam, że to nadmierne ryzyko. W takiej sytuacji wspomniany kurs 0,15-0,20 w mojej ocenie to wręcz jakiś absurd. Dlatego dałem wyraz swego podejrzenia, że były to przepływy pomiędzy osobami o znacznie lepszym poziomie wiedzy o spółce. Dodatkowo uważam, że to osoby raczej nie obciążone jej akcjami po dawnych wysokich kursach. Tylko, że ja nie mogę podejmować takich zakupowych decyzji w oparciu o taką dedukcję, z której wniosek pozornie dobrze rokuje.
Zwracam uwagę, że swą pożyczką na przyjazne 6% w skali roku, Pan Sierant uczynił znaczny ukłon/ułatwienie spółce, która dzięki temu uniknęła znacznie kosztowniejszego kredytu komercyjnego oraz/lub ewentualnego wkopywania akcjonariuszy, którzy poszliby na jej dofinansowanie. To świadczy o dużej rozwadze w obecnych jej władzach. Zwracam uwagę, że pożyczka pożyczkodawcy jest lepiej zabezpieczona aniżeli udziały akcjonariuszy. W razie krachu spółki roszczenia pożyczkodawcy maja pierwszeństwo przed roszczeniami akcjonariuszy. Taka smutna dla nas prawda. Dlatego niezwykle interesujące i znamienne będą przyszłe informacje, czy Moonlit zwraca swe długi gotówką, czy akcjami. O ile dobrze pamiętam Moonlit obciążają aktualnie dwa takie długi. Jeśli gotówką, czyli jeśli obecni super poinformowani pożyczkodawcy nie wybiorą opcji spłaty akcjami spółki, to będzie to niepokojący prognostyk.