Ktoś musiałby instynkt samozachowawczy zatracić, żeby słuchać prymitywnego gderania spadziochów.
Żaden z nich nie napisze więcej niż jedno, pojedyncze zdanie.
Argumentów nie mają żadnych, uprawiają jedynie żebraninę.
Kto miał sprzedać z takich czy innych powodów już to zrobił.
Ktoś, kto zagrał pod dywidendę czeka cierpliwie na zwyżkę kursu, która spowoduje powrót do wyceny sprzed odcięcia.