Nawiązując do Panskiego wpisu w innym wątku a'propos grafenu. Poprzedni zarząd mówi Pan, że był ogarnięty i nie dali rady. Pozwolę sobie stwierdzić, że ogarnięty to był pierwszy prezes Pan Gałązka tylko nawalił z finansami bo za szybko chciał się dorobić wystawiając lewe faktury na szkodę spółki. Przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Na marginesie ciekawe jak potoczy się założona przeciwko niemu sprawa po przejęciu spółki? Czy nadal dociekamy zwrotu przywlaszczonych pieniedzy czy wraz ze sprzedażą spółki pozew upadł? Ale wracając do tematu....ogarnięty Pan Gałązka był w kwestii technicznej produkcji i stosowania grafenu. To za jego panowania mieliśmy umowy z ESA i CERN. Późniejsi szefowie byli tylko zarządcami pozostawionego dorobku. Upadek AGP dokonał się dlatego, że prezes czerpał główne zyski zasiadając w innej spółce i tam pożytkował całą swoją energię. W AGP bywał raz w tygodniu chyba ot tak z ciekawości. Oddając AGP w nowe ręce owszem ponieśli straty ale nie zaważyło to na ich wizerunku. W obecnej sytuacji mamy do czynienia z odmienną postawą prezesostwa. Pani Sylwia jest osobą medialną, znaną w branży. Pan Artur również uchodzi za skutecznego marketingowca i kreatora marek. Bardzo skutecznego. Oboje są sfokusowani na spółce. Chodzi oczywiście o pieniądze ale również o ich dobre imię. Oczywiście kołem zamachowym będą kosmetyki i tu się z Panem zgodzę, że to z zysku z nich będziemy rozwijać sektor grafenu technicznego. Podejrzewam też, że Pan Artur zatroszczy się o jakieś granty z funduszy unijnych bądź z NCBiR. Jak zrobi się głośno o firmie będzie łatwiej z ich uzyskaniem. Poza tym poprzedni zarząd z powodu braku środków zwolnił cały zespół fachowców od know-how więc koniec był przesądzony. Teraz rozwojem branży kosmetycznej zajmuje się Pani Sylwia ale do grafenu zaprzęgnięte zostaną tęgie głowy że wszystkich dostępnych uczelni wyższych i instytutów. A mamy ich pod dostatkiem. Polska nauka stoi na bardzo wysokim poziomie. Problem tylko był zawsze w tym że współpraca nauki z biznesem była słaba. Może teraz się to zmieni. Trzymam za to kciuki. Zaczniemy od kosmetyków i pójdziemy dalej. Nie wszystkie sroki za ogon na raz można łapać. Chyba wręcz nie należy. Spokojnie. Jak to mówił Leo Benhaker STEP BY STEP.
Pozdrawiam.