Mną kierowała analiza fundamentalna. Nie mogę przecież zakładać, że sami oszuści wypuszczają akcje. Akcje CD Projekt są co najmniej dobrze/za wysoko wycenione. KGHM ma ogromne perspektywy spadku, jak tylko z cenami surowców będzie źle (i dodatkowo jest bardzo ryzykowne, bo to spółka SP, czyli najbardziej ryzykowna na giełdzie - kiełbasa wyborcza i dojarnia podatkowa dla rządów).
Tymczasem zakup MNI nie wynikał ze złej analizy/decyzji - to był po prostu pech. Akcje były przecież dopuszczone do obrotu na GPW, nie można było założyć, że oszust i złodziej je wypuścił, i to na dodatek całą grupę firm. Z reguły takie zakupy przynoszą zysk, zakładając, że firmę prowadzą normalni, w miarę uczciwi ludzie - np. 4fun kupowałem blisko 3pln, sprzedawałem blisko 5pln - też analiza fundamentalna (bo technicznie mówili, że ruina), gwarant 3,6pln, sprzedaż 4 z hakiem, podobnie gpw, zamet i różne podobne.
Gdyby giełda była dobrze nadzorowana, towystarczyłoby tylko omijać gnioty i wydmuszki Skarbu Państwa w stylu kghm, taurona i paru innych, a zarabiałoby się bardzo dobrze wykupując wyłącznie dołki po analizie fundamentalnej.
Inna kwestia, że oszust sporządzający fałszywe raporty i tworzący pseudofirmy powinien siedzieć i zapłacić poszkodowanym odszkodowanie+zadośćuczynienie. Bo to nie 'biznes' nie wypalił, a twórca 'biznesu' jest po prostu śmieciem w niczym nie lepszym od kieszonkowca.