Patrząc przez pryzmat obligatariuszy to są w czarnej kaczej. Przez rok spółka przepaliła resztę kasy, która została z emisji (dlaczego było to możliwe?) Teraz nie ma już nic. Gdyby dogadali się w marcu z zarządem to może by coś dostali. Teraz muszą zaakceptować stratę. Jutro zarządca objawi nagą prawdę.