Jeśli ktoś sprzedał bo mu się nie spodobały szacunki lub bez żadnego planu to faktycznie decyzja wątpliwa, bo wydaje się że stoimy na podłodze skoro nawet ostatnie dni nie ruszyły forka w dół, ale pamiętajcie że po pierwsze każdą podłogę da się przebić, a po drugie ktoś mógł sprzedać by aktywnie użyć środków do zarobku na lepszych okazjach (a takie się w ostatnich dniach na spadkach mogły pojawić). Sprzedać po 5.1-5.2, zarobić gdzie indziej 20%, a potem wrócić nawet po 5.3 to nie wstyd ;)