naganiacze robią pyskówkę, bo tak łatwiej ukryć rzeczywisty obraz.
EUI nic nie produkuje, przynosi rokrocznie straty na poziomie 3 mln i więcej. To oczywiste, że biznes finansuje się również kredytem. Szkopuł w tym, że EUI nie ma już zdolności kredytowej. Dostali jeden kredyt i te pieniądze w sporej mierze roztrwonili. Zabezpieczeniem kredytu jest właściwie cały majątek spółki, jak również przyszłe wpływy. Bank może więc w pięć minut zakończyć żywot EUI wypowiadając umowę kredytową.
Podobnie z Budimeksem, wystarczy, że sąd przychyli się do argumentacji budowlańców i EUI nie ma, bo bank na pewno wypowie kredyt, żeby zaspokoić się przed Budimeksem.
Spółka popełniła wiele błędów i przespała swój czas. Przypomnę, że miały być dwa laby i kupiono działkę, która teraz jest niesprzedawalna... EUI ma 2 mln (bo niby skąd ma mieć więcej, skoro nie ma żadnych zysków) i z tego musi opędzić bieżące wydatki oraz uruchomić produkcję. To raczej niewykonalne. Na dodatek, EUI samo przyznaje, że nie ma na razie żadnych nowoczesnych patentów (te które ma samo zarzuciło), więc będzie musiało produkować dla innych (nie pod własną marką), a to w tym biznesie jest najmniej dochodowe i trzeba wyłożyć własne pieniądze na produkcję (zakup surowców).
Przewiduje więc raczej trwanie, próby wyprzedaży akcji, jakieś ewentualnie scalenia, mamienia, etc. Kisiel znów przekaże swoje akcje w darowiźnie na Cypr, czy gdzieś tam i zacznie się kolejna zwała...