Zasadniczo zawsze jak się stoi, to w miejscu ;) No właśnie, ale tylko w zasadzie. Na przykład trzymając przez ostatni rok określoną kwotę gotówki PLN mógłbyś dzisiaj kupić za to w USA o 17% więcej jakiegoś dobra, które nominalnie nie zmieniło ceny w dolarach. A teoretycznie nie robiłeś nic. Mógłbyś też kupić ETF na SPX w ubiegłym roku i cieszyć się z 23% zysku, tzn., z 1,81% ;).
A na poważnie, jest taka giełdowa maksyma, że brak pozycji, to też pozycja, ale wiadomo jak jest. Ciśnie, aby coś podziałać, nawet jak jest nerwowo. Nie twierdzę, że trzeba bezwględnie teraz stać z boku, ale na pewno warto działać z pełną świadomością. Najgorsze to uwierzyć przy takich nieracjonalnych wzrostach, że teraz to już będzie tylko up. Tak bywa, gdy ktoś wcześniej długo oczekiwał korekty i się nie mógł doczekać, aż w końcu pałając żądzą gry, a wbrew rozsądkowi, przeszedł do obozu byków.
Każdy musi niestety sam za siebie decydować, czy w takich momentach jest na L, na S, czy z boku. Myślę, że doświadczonej osobie trudno jest teraz zagrać ostro na L, co nie znaczy, że nie można zaliczać szybkich akcji i to w obie strony.