Nie kupiłem akcji CCS za 800 zł, lecz mniej więcej taką kwotę przeznaczam co miesiąc na akcje różnych, najczęściej przecenionych spółek dywidendowych. Np. obecnie dorzucam do koszyka spółki energetyczne, bo uznałem, że cenowo są lepszą okazją inwestycyjną niż CCS. Akcje są dla mnie formą długoterminowego oszczędzania kapitału małymi krokami. Po kilku latach tzw. grania na giełdzie, które uważam za czysty hazard i najkrótszą drogę do psychiatryka, wyselekcjonowałem ok. 30 solidnych spółek dywidendowych, z których 20 regularnie dokupuję za drobne kwoty. Naprawdę żal mi tych wszystkich utracjuszy grających na Petrolinwestach, Gantach, a ostatnio Kerdosach i Hawe, bo kiedyś sam przez to przechodziłem.