@benitor
Ja Cię rozumiem. Taka dyskusja już się na tym forum toczyła. Oczywiście, że można grać na kontraktach otwierając przeciwstawne pozycje. Co więcej, można grać przeciwstawnie na tej samej serii kontraktów! Wykonuje się to, korzystając z różnych portfeli. Ja np. mogę otworzyć eL w portfelu "00", a eS w porfelu "03". I suma depozytów jest mniejsza oczywiście. Po prostu przy jeździe w jednym kierunku na jednej pozycji nominalne tracimy, na drugiej zyskujemy. Bilans (poza prowizją) zero. W pewnym momencie, gdy uznajemy, że nastąpi zwrot, zamykamy zyskowną transakcję, by jadąc w druga stronę odzyskiwać stratę na tej pozycji, która została. I sumarycznie pojawia się zysk. To jakby podzielnie ryzyka na dwa, więc i potencjalny zysk na dwa. Bo jak nie nastąpi odwrót, to zostajemy tylko z zerową stratą, ale zysku też nie ma (bo druga pozycja nie odkuła strat). Gdy to samo zrobisz jedną pozycją (najpierw jeden kierunek, potem odwrotka i drugi kierunek) to zysk jest podwójny, ale ryzyko większe. Dlatego uważam, że sens gry przeciwstawnej jest przy dynamicznych wahaniach indeksu i dobrym timingu...