Gdzie wojna? U nas?
Jeśli masz na myśli konflikt izraelsko-palestyński to zapytam po raz n-ty. Co nam do tego? Jakie to ma przełożenie dla nas?
Rozumiem, Amerykanin może czuć się zagrożony jakimiś zamachami w jego kraju, ponieważ Ameryka jako kraj wspiera Izrael, ale co my mamy do tego? To nie nasza wojna.
Czy mamy tam swoje wojska w Izraelu? Ta wojna nas nie dotyczy. W ogóle to co się dzieje na bliskim wschodzi nas nie dotyczy.
Tam interesy ma przede wszystkim Rosja.
Co do naszych żołnierzy to owszem na misje nasi jeździli do Iraku, ale to było dawno temu.
Powiecie, że grubasowe fundusze z Ameryki się wycofują. Czy nasze OFErmy nie są w stanie odebrać tych kwitów?
A może im pasują te spadki?