To ja napiszę tak:
- ile nowych dróg jest budowanych i dlaczego tak mało?
- czy widzisz aby budowano nowe domy jednorodzinne?
- zadzwoń do hurtowni pomp elektrycznych i spytaj się czy mają pompy elektryczne - mają w składach i wydadzą z pocałowaniem ręki, bo zalega ich masa z zeszłego roku,
- czy firmy budowlane, instalatorskie, transportowe mają dobre przepływy - znam kilkadziesiąt i każda ma coraz większy problem - brak zleceń, olbrzymi wzrost kosztów podstawowych, konieczność sądzenia się o należne wynagrodzenie, brak zdolności kredytowej,
- byłeś może ostatnio w kinie, w restauracji? - ja bywam i ludzi w nich coraz mniej,
- dlaczego tak słaby odzew na kredyt mieszkaniowy, że o kontach mieszkaniowych nie wspomnę?
- zaobserwuj jak zachowują się ludzie w sklepie, czy targu i jak każdą cenę weryfikują i wybierają jedynie te produkty, które są najpotrzebniejsze,
- dlaczego tak duży spadek osób wyjeżdżających na wakacje w tym roku - ponoć niektóre hotele nie mają nawet 60% obłożenia tego, jakie miały w zeszłym roku,
- dlaczego rolnicy mają problem ze zbytem podstawowych płodów rolnych?
Produkcja spada, bo magazyny są zapchane po sufity, a co gorsza, nikt z magazynów niczego nie kupuje, bo jest za drogie. Bieżąca konsumpcja spada, ludzie nie mają nawet na kredyty mieszkaniowe, a to co się wydarzy po tym jak szumne "wakacje kredytowe" przestaną działać, to "owszem" jedynie moja wyobraźnia.
Zgodzę się natomiast z tym, że to wszystko nie musi mieć żadnego wpływu na giełdę. Jak pisałem niejednokrotnie. Gruby ma "w bród" darmowej kasy. Dla takiego Black Rock, to nic stracić miliardy, bo to tylko zapisy na kontach, ale dla przeciętnego zjadacza chleba, który zamiast ulubionej bułki, musi kupić inną, to spory spadek komfortu życia codziennego.
No i teraz, kto będzie windować do góry indeksy i kupować akcje? Kto od Black Rock odkupi "za drogie" akcje? Inny fundusz? Przecież oni tym rynkiem sterują i na sobie generalnie nie zarabiają, a na "ulicy", która inwestowanie w giełdę ma na ostatnim miejscu swoich potrzeb :)