Ravcio to nie tak, niedługo zaczynam nowy duży projekt w jednej z moich spółek i niestety czas na grę na GPW czy CFD znowu będę miał mocno ograniczony. Moje firmy i zlecenia dla gigantów to moje główne zarobku, z zgromadzonego przez lata kapitału zarabiam max 10-20% rocznie moich dochodów z czego GPW to tylko niewielka część.
A Prezes miał rację w kwestii mojej rozkminy fixingu, bez focha posypałem głowę popiołem bo uważam, że do błędu trzeba umieć się przyznać.
Poza tym sporo tutaj już się napisałem w tym wątku, w większość to jakieś moje osobiste rozkminy, bardziej dla zabawy i kontaktu z Wami, bo jestem na nasłuchu od daaaaawna.
Może kiedyś się wyrobię i nawet zacznę z AT korzystać :D ale póki zarabiam (głównie z pomocą dużego depo i niewielkich pozycji w stosunku do depo np. mam 100k do gry na rachunku to gram za 5-10 kontraktów max, a w gotowości kolejne 100k albo i 200k ale bezpiecznie ulokowane w obligacjach, lokatach itd) to motywacje mam słabą, po pracy wolę mieć czas na inne rzeczy. O giełdach czasami poczytam sobie jakąś książkę, forum, twitterka, coś sam tam wykminię dlaczego ma spadać lub rosnąć i jak zdecyduje to wrzucam kasę na rachunek, stawiam zlecenia i czekam, aż będzie na zielono.
Np. moją trafioną rozkminą były banki w Q2-Q3 2022 i Wasze komentarze, że WIG20 to banki, a ja obstawiłem, że banki muszą wyjechać w górę i brałem wtedu dużo akcji banków i trochę L na FW pod to. FW mi wywalili po jakiś tam zarobku na SL na początku 2023, ale akcje wciąż w cenach z 2022 :) choć i na akcjach banków po ostatnich wzrostach też mam ustawione SL z dużym zapasem bo zgadzam się, że mogą walnąć szybko i brutalnie, a tak odzyskam 70-80% zysków.
Żeby nie było tak słodko mam też JSW :) i to moja największa wtopa, rekord -45%, obecnie z -10% i czekam, aby dziada oddać nawet na zero bo mam już dość uśredniania tego.