Arbez zbyt doświadczony jesteś i jak ja to mówię stary wyga aby myśleć że jest tak różowo. Pytanie wcześniej było o to co myślałem grać i tak trochę nieskromnie ciesząc się i mając dobry humor się pochwaliłem. Ale drugie wejście to takie trochę fartowne bo czas się kończył i cierpliwość też. Wczoraj zamykając też miałem farta. Wiesz jak to jest jak idzie to idzie a jak się sypnie to nic nie idzie.
Ostatnio mam dobrą serię i dobry miesiąc kilka kolejnych dni na plus choć czasem symboliczny więc pora na wpadkę. Gdybym został do końca sesji nie zamknął bym S i już może na wejście w poniedziałek byłby ból głowy.
Ja nie lubię owijać w bawełnę i nie ściemniam więc powiem jak jest bo nie jest tak jakbym chciał ;-)Tyle pozytywów teraz wady mojej gry :-) Ja powoli ciułam po trochu a Ty albo Gim załapaliście się na większy ruch jednym ciągiem.
Grając ostrożnie nie zaliczyłem wpadek ale dużo przegapiłem i ciułając po trochu kokosów się nie zarobi. Kilka razy zamknąłem bo szkoda było mi ryzykować oddanie kilka punktów zysku a potem rynek poszedł szybko w dół np. 10 pkt. Sporo przegapiłem po drodze a ugranie ileś na takim ruchu to żaden wyczyn. Raczej powód do zastanowienia ile przegapiłem i dlaczego.
Sknociłem modelowo kilka pozycji które można było zostawić przy niedużym ryzyku i SL . Co z tego że zarabiałem na nich po kilka punktów skoro wystarczyło którąś przytrzymać i załapać na 80 - 100 pkt. Nie jest łatwo zacząć grać pod prąd i raczej tego nie robię ostatnio a jeśli już to własnie ostrożnie. Już pierwszego dnia listopada na koniec miałem S. Potem było S brana powyżej 2280 i tuż pod. Wystarczyło zaryzykować kilka pkt SL a czasem tylko nieduży zysk i miejsca wejścia bronić. Więc jak widać nie wykorzystałem okazji no ale grać S jak wszyscy widzą rynek 100 pkt wyżej nie jest łatwo i trzeba ostrożnie jednak ja grałem zbyt ostrożnie. Dlatego ostatnio pisałem że chciałbym zaczynać od ostrożnej gry a potem zmieniać taktykę na dłuższą grę jak zysk rośnie. Nie jest to łatwe połączyć ale może do tego dorosnę psychicznie. Miałem ostatnio też pozycje które zostawały na noc ale ostatecznie żądza kasowania zysku wygrywała nad wizją czekania na większy. Choć ocenę sytuacji raczej miałem dobrą.
Kolejna wada mojej gry prowizja ......... czasem idzie w tysiące na miesiąc. Obrót w tym miesiącu to już kilka setek szt.
Podsumowując największą kasę przyniósł mi dłuższy horyzont gry niż DT ale szukając swej drogi różnego się próbuje lecz docelowo chciałbym wrócić do gry zbliżonej do tego co gra Arbez a nawet chyba bliżej mi do gry Gima. Bo jeśli się nie mylę trochę wasza gra się różni.