Zgadza się, wciągnięcie takiej ilości akcji przez kogoś z zewnątrz to hazard. Dlatego zaznaczam, że jedyna opcja, że ktoś zacznie to wciągać to taka, że zrobi to ktoś, kto wie, że obecna wycena daje duży dyskonto. Bo jeśli sprawowałbym wysokie stanowisko w firmie i miał dostęp do informacji poufnych, to jeśli ta spółka jest zbyt nisko wyceniana, to na pewno włożyłbym w to swoją kasę. Prędzej czy później kurs wróciłby na "właściwe" miejsce.
Uważam, że zakup 2-3 mln akcji podciągnęłoby kurs o 4-5 groszy. Proszę zwrócić uwagę ile przemieliło się na poziomach 12-18 groszy. Kilka milionów akcji. W następstwie tego obecne poziomy moglibyśmy już pożegnać. Ale to tylko nic nie wnoszące gdybanie.