rankorze, znasz zapewne giełdę lepiej ode mnie i odpowiedz, mi czy znasz przypadek by zarząd, który uznaje, że on nie ma szans na uratowanie spółki, składał wniosek o zmianę upadłości układowej na likwidacyjną zamiast rezygnacji?
Spółka złożyła wniosek o upadłość układową. Sąd uznał, że są przesłanki do wszczęcia takiego postępowania i wydał odpowiednie postanowienie. Żaden z wierzycieli jak na razie nie wystąpił do sądu o zmianę tego postanowienia. A zarząd składa wniosek o upadłość likwidacyjną. Mało tego ogłasza, że nie widzi szans na ratowanie spółki ale nie rezygnuje. Może ktoś inny ujrzałby takie szanse, może. Jak dla mnie zachowanie zarządu rozumiane w ten sposób w jaki to sami przedstawiają, ustami wice prezesa to prawdziwe kuriozum!
Na walnym prezesi wprost mówili, że przyszli tu z zadaniem ratowania bomi, to skoro uznają, że zadanie ich przerasta, to powinni odejść. Skoro nie odchodzą, to albo jeszcze wierzą w to co robią a dezinformują (ze znanych tylko im powodów) albo przyszli z misją przeprowadzenia likwidacji?
Nawet chęć pobierania wynagrodzenia winna skłaniać, ich by nie przyśpieszać likwidacji spółki:-)
czy na miejscu zarządu złożyłbyś taki wniosek w obecnej sytuacji? Wyobrażasz sobie dalszą karierę fachowców, którzy przychodzą do spółki by ją ratować i takie dostają zadanie a w trakcie postępowania układowego sami zgłaszają wniosek o ogłoszenie jej likwidacji?