Forum Gospodarka i polityka +Dodaj wątek

Re: Katastrofa z każdym dniem:)

Zgłoś do moderatora
Gospodarka Rosji jest w opłakany stanie - przyszły rok może być punktem zwrotnym w wojnie.
Wydatki Rosji na wojsko osiągnęły już rekordową kwotę 149 miliardów dolarów w ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku.
Gospodarka Rosji, która czwarty rok z rzędu wydaje ogromne sumy na wojnę , wkracza w swój najniebezpieczniejszy jak dotąd okres. Rosyjskie rezerwy są na wyczerpaniu, sankcje uderzają w sektor naftowy i banki, a rok 2026 może przynieść kryzys finansowy, pisze "The Washington Post"
Pomimo twierdzeń prezydenta USA Donalda Trumpa, że ​​Rosja ma „przewagę” w wojnie z Ukrainą, ekonomiści twierdzą, że Rosja jest słabsza niż kiedykolwiek od początku wojny na pełną skalę. Kreml wykorzystał większość rezerw gotówkowych i pożyczonych środków, które pozwoliły mu sfinansować rekordowe wydatki wojskowe.
„Możliwy jest kryzys bankowy. Możliwy jest kryzys związany z brakiem płatności. Nie chcę myśleć o kontynuacji wojny ani jej eskalacji” – powiedział anonimowo rosyjski urzędnik. 

Nowe sankcje na sektor naftowy zadają poważny cios. Ograniczenia zmusiły Moskwę do sprzedaży ropy z rabatem ponad 20 dolarów za baryłkę, a dochody z ropy i gazu, stanowiące kluczowe źródło dochodu dla budżetu, spadają. Jednocześnie wydatki wojskowe osiągnęły rekordowy poziom 149 miliardów dolarów tylko w pierwszych trzech kwartałach tego roku. 
„Branża naftowa pogrąża się w kryzysie, a najnowsze sankcje przyspieszą ten proces” – powiedział Craig Kennedy, były wiceprezes Bank of America Merrill Lynch. 
Stwierdził, że nowe sankcje to „agresywny krok, który zapowiada jeszcze więcej problemów”. 
„Można nadal podnosić podatki przeciętnemu Rosjaninowi lub zaciągać jeszcze większe pożyczki, aby pokryć rosnący deficyt. Ale zadaj sobie pytanie: czy to wzmacnia, czy osłabia moją pozycję negocjacyjną? Z pewnością osłabia Rosję” – zauważył Kennedy. 
Wysokie stopy procentowe, obecnie obniżone do 16,5%, zaczęły hamować inflację, ale nadal uszczuplają zyski przedsiębiorstw i rezerwy gotówkowe. W rezultacie inwestycje uległy zahamowaniu, produkcja w niektórych sektorach gwałtownie spadła, a liczba niewypłacalności wzrosła w całej gospodarce.
„Gospodarka rosyjska korzystała z wielu pozytywnych czynników, takich jak wysokie ceny surowców na świecie i boom wydatków. Większość tych czynników zanikła, dlatego Rosja znajduje się obecnie w najgorszej sytuacji od początku wojny” – powiedział Janis Kluge, ekonomista z Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa. 
Sami rosyjscy bankierzy biją na alarm z powodu rosnącego poziomu złych kredytów ukrytych w systemie bankowym. Aleksandr Szochin, szef wpływowego Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców, publicznie ostrzegł, że wiele firm znajduje się w „sytuacji przed bankructwem”.
Nawet opierając się na oficjalnych danych, powiązany z Kremlem think tank Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych stwierdził w tym miesiącu, że Rosja może stanąć w obliczu systemowego kryzysu bankowego już w październiku, jeśli liczba kredytów zagrożonych będzie nadal rosła, a deponenci zaczną masowo wypłacać środki.
Według rosyjskiego urzędu statystycznego Rosstat, w październiku łączna kwota niezapłaconych wynagrodzeń wzrosła prawie trzykrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim, osiągając ponad 27 milionów dolarów. W tym roku rosyjska agencja pracy otrzymała ponad 26 tysięcy skarg.
Mimo rosnących trudności, z jakimi zmaga się społeczeństwo, niewielu przedstawicieli moskiewskich elit spodziewa się, że problemy gospodarcze przerodzą się w niepokoje społeczne lub że w jakikolwiek sposób wpłynie to na kalkulacje Putina.
„Narastające problemy gospodarcze nie doprowadzą do problemów społecznych ani politycznych. Ale przyszły rok będzie pierwszym trudnym rokiem operacji wojskowej” – powiedział rosyjski naukowiec bliski wysokim rangą dyplomatom.

Cena rosyjskiej ropy Urals spadła do 34 dolarów za baryłkę.
Budżet rosyjski traci miliardy.

Pod koniec ubiegłego tygodnia cena rosyjskiej ropy Urals spadła do około 34 dolarów za baryłkę – dokładniej 34,82 dolara za eksport z Morza Bałtyckiego i 33,17 dolara za eksport z Morza Czarnego, donosi Bloomberg , powołując się na dane Argus Media. Kontrakty terminowe na ropę Brent ustabilizowały się na razie na poziomie około 61 dolarów.
Bloomberg podkreśla, że ​​sytuacja z rosyjską ropą jest jednym z dowodów na skuteczność amerykańskich sankcji. Po tym, jak administracja Donalda Trumpa w październiku wskazała dwie pozostałe największe firmy naftowe, Rosnieft i Łukoil, sprzedaż ropy naftowej stała się trudniejsza. Główny odbiorca, Indie, spodziewają się, że import ropy z Rosji spadnie do 800 000 baryłek dziennie w grudniu.
Według Argusa, średnia zniżka na ropę Urals wynosi około 27 dolarów, ale w drodze do Indii spada do około 7,50 dolara. Nie wiadomo, jaka część tej różnicy ostatecznie trafia do strony rosyjskiej. Jednak, jak zauważa publikacja, im tańsza ropa, tym większa pokusa dla rafinerii, by zignorować sankcje i zgodzić się na zakup.