Trochę pragmatyki, bez La Nina nie będzie wyraźnego wzrostu zysku, a wydatki wzrosły, przy czym prowadzone inwestycje nie mają żadnej gwarancji zwrotu, wydobycie i sprzedaż obarczone ryzykami, zlewcze podejście zarządu do sprawy podziału zysku, wzrost wynagrodzeń i premie były, promocja sportu była, danina była, rozliczenia działań poprzedniego zarządu nie, Bzie dalej przepala środki, ale na wypłatę zysku nie ma warunków, taka asekuracja wskazuje na przewidywane problemy i utrzymywanie środków w spółce na trudniejsze czasy.
Albo solidnie popada i Australia popłynie albo to mniejszościowi popłyną.
Przynajmniej prognoza zakłada relatywnie wysokie szanse opadów.