Witam i dziekuję za głos w dyskusji Panie Łukaszu.
Nie jest Pan pierwszą osobą która posądza mnie o działania PR, ale widząc, że każdy zabierający głos na tym forum jest posądzany o działania PR względem spółki lub stowarzyszenia, staram się w ogóle na ten temat nie zabierać głosu ani wobec mojej osoby, ani żadnego uczestnika dyskusji. Jest to po prostu nieefektywne.
Wielokrotnie tez pisałem, że doskonale rozumiem bodźce które powodują zarówno akcjonariuszami mniejszościowymi jak i akcjonariuszem większościowym. Poddaję dyskusji całą sytuację i przeciwstawiam, bądź co bądź, przeciwne stanowisko do większości.
Zastanawia mnie fakt, że człowiek prowadzący tę, i nie tylko tę spółkę od wielu lat mógłby sobie pozwolić na wezwanie bez całkowitej pewności, że jest w stanie je przeprowadzić. Tak jak Pan zauważa w momencie kiedy cokolwiek pójdzie nie po jego myśli, prezes zostaje z grupą rozgoryczonych całą sytuacją przeciwników. A dalsze zarządzanie z akcjonariatem kwestionującym i kontrolującym późniejsze decyzje paraliżuje efektywny rozwój spółki.
Czyli, proszę wybaczyć pesymizm, ale w dniu ogłoszenia skupu spółka po prostu dobrowolnie weszła na równię pochyłą.
Nie brałem na razie pod uwagę możliwości drugiego skupu. Wracając do ewentualnej ceny po nieudanym przeprowadzeniu skupu i mojej jednostronnej wypowiedzi o zachowaniu ceny. Cóż, jestem tylko jak trybunał konstytucyjny, ablo komisja wenecka: wydaję TYLKO opinie.