Oczywiście, że tak. Mam znajomego, który współpracuje z jedną z giełdowych spółek budowlanych jako podwykonawca. Rozmawiał z właścicielem tej spółki osobiście na temat kursu akcji, których notowania runęły w dół. Konkluzja tej rozmowy jest jedna: bieżący kurs nic ich nie obchodzi - zebrali pieniądze z emisji a dzieci niech się bawią wirtualnymi papierkami.