Nie tworzymy żadnych wizji tylko czytamy raporty i próbujemy wyciągnąć z nich wnioski. Nie mamy innych informacji z wewnątrz spółki to na jakiej podstawie mamy wyciągać wnioski inwestycyjne.
Jak przeczytałem, że spółka chce tworzyć zakład produkcyjny to mi się lampki alarmowe włączyły – bo to jest bardzo kapitałochłonne zajęcie, a bez rynku zbytu niezwykle ryzykowne (bo zakład nie będzie zapewne produkował 3 tys. głośników). Natomiast zaplecze produkcyjne to już inna para kaloszy. Będzie zapewne nakierowane na własne potrzeby z ewentualnymi próbami szukania klientów zewnętrznych. To ma sens szczególnie w innym kontekście, który spółka ciągle podkreśla (i bardzo dobrze że to robi a chyba nie Est to dostrzegane) – za ostatnim raportem - Emitent prowadzi stałą politykę ochrony własności intelektualnej. Nie da się nie zauważyć ,że dostawcy głośników dla spółki są także ich konkurentami. To jest problem, który trzeba ominąć lub jak kto woli wyjść mu naprzeciw. W całym tym zamieszaniu jednak najciekawsze są kwoty nakładów i ten inwestor zewnętrzny. Tu jest zasadniczy problem z wizjami i wizytkami.