Problem w tym, że Małecki spalił wszystkie mosty w relacjach z Kazachami. Nie chciał uwzględnić/zrozumieć interesów tamtej strony, a jedynie parł do realizacji własnych nierealnych celów pokazując brak umiejętności negocjacyjnych i zmuszając tamtych do rezygnacji z prowadzenia z nim rozmów na rzecz innych alternatyw (biznesów).