Co do wygasających lock-upów. Z tego co się orientuję PlayWay nigdy w historii nie sprzedał akcji na rynku giełdowym (jedyny raz kiedy w ogóle pozbył się akcji spółki notowanej dotyczył Detalionu). Z tego powodu ciężko mi sobie wyobrazić, aby prezes Kostowski zrobił dla Madmind wyjątek i ni z tego ni z owego zaczął walić akcjami w rynek (tym bardziej, że zazwyczaj pozytywnie wypowiada się o spółce).
Druga rzecz to wycena. Kilka razy pisałem, że obecna kapitalizacja w porównaniu do innych spółek z sektora jest bardzo niska. Przywołane tu Drago jest w chwili obecnej mniej zasobne w gotówkę ; zakładam też, że za 2021 rok będzie miało też niższy zysk (Drago wykazało 4,08 mln zł netto, Madmind może mieć więcej, choć dużo zależy od sposobu rozliczenia kosztów Succubusa). Tymczasem kapitalizacja jest tu o ponad 50% wyższa (swoją drogą Drago również uważam, za mocno niedocenione przez rynek).
Wreszcie rzecz trzecia, czyli fascynowanie się kursem. Wiadomo, że kupuje się akcje aby zarobić. Tyle, że do zysku może prowadzić też dywidenda. Za 2021 rok oczywiście wypłaty nie będzie. Za 2022 rok również nie będzie wypłaty, co akurat odbieram jako pozytyw. Na tym etapie lepiej jest robić gry i osiągać 50,100 czy 200% marży niż wypłacać gotówkę. Ale za jakiś czas to może się zmienić - PlayWay ma politykę wypłaty minimum 90% zysku za dany rok. I teraz załóżmy hipotetycznie, że Madmind rozwija kolejne IP (Paranoid, Tormentor + mniejsze projekty) i osiąga powiedzmy 7 mln zł w danym roku. Jeśli rynek by "przysnął" i dalej wyceniał spółkę na niecałe 40 mln zł, mielibyśmy wypłatę dywidendy na poziomie solidnych kilkunastu procent rocznie. Nie wiem jak inni - ale ja sam trzymam akcje głównie z myślą o takim scenariuszu, a nie o tym, żeby się wysypać na pierwszej lepszej podbitce notowań.