Kiedyś jednej z moich perliczek wydawało się, że unie fruwać. Uparciucha ciągle wdrapywała się na stos żerdzi przy stodole i machała skrzydłami jak opętana wierząc, że zeraz wzbije się w przestworza. Nawet sąsiedzi widząc ten pokaz, wskazywali na ptaka śmiejąc się do rozpuku. "O! To perliczka Elwiry!", mówili, "Znów wybiera się do ciepłych krajów!". I gdy ptak w końcu skakał w powietrze, zaraz ku swojemu rozczarowaniu lądował na ziemi. W końcu sfrunął wprost do mojego gara i zrobiłam z niej rosół i tak uciełam jej marzenia o podniebnych przygodach! Podobnie Wy jesteście omamieni kursem. Wydaje się Wam, że skoro wspieliście się na żerdź, wystarczy rozwinąć skrzydła i niebiosa są w Waszym zasiegu... Nic bardziej mylnego! Wylądujecie na ziemi szybciej niż Wam się wydaje, jak tylko poważycie się na jeszcze jeden krok do przodu!