Witam Gallileo i pozostałych akcjonariuszy. Na kilka dni wypadłem z obiegu, ale jak ujrzałem co się w piątek stało, to te spadki po względnie niezłych wynikach uznaję za nieracjonalnie. Przy założeniu oczywiście, że w spółce nie dzieje się nic niepokojącego co jest ukrywane i o czym wiedzą nieliczni. Takiego scenariusza raczej nie zakładam, ale niczego nie można wykluczyć.
Przeczytałem wcześniejsze wątki i propozycje policzenia szabel, aby przygotować się wcześniej na ewentualną batalię. Pomysł mi się podoba. Jak przeczytałem ile papieru ma Paweł to uznaję, że ja jestem maluszek w porównaniu do Was. Mam tylko kilka procent tego co Paweł :( Mam też pewne podejrzenia ile Ty Gallileo możesz posiadać, ale to już temat nie na forum. Odezwę się na mastersiakach :)
W weekend, po tym info z piątku, przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Wspominałeś Gallileo, że na Sanwilu były plotki o jakimś inwestorze z Ukrainy, który chciał go kupić. A co jeśli tutaj mamy podobną sytuację? Załóżmy, że pojawił się jakiś inwestor z Ukrainy, który chce wyłożyć szmal na zakup Wikany, żeby kręcić biznes deweloperski i sprzedawać mieszkania Ukraińcom, których jak wiemy jest u nas coraz więcej. Rozmawiałem nawet wczoraj z kolegą z Podkarpacia (okolice Przemyśla) i z jego dziewczyną z okolic Lublina. Opowiadali mi, że w ostatnich latach ściana wschodnia zmieniła się nie do poznania. Ukraińców tam multum, język Ukraiński praktycznie na równi z polskim jest widoczny w przestrzeni publicznej. Może ktoś zwęszył na tym biznes? Ktoś z pomysłem i wizją? Sam nie wiem, tak tylko snuję swoje domysły obecnej sytuacji.
Pozdrawiam
R