wystarczy złożyć kolejny pozew w odpowiednim czasie i by się nie przedawniło, więc wina przedawnienia leży tylko i wyłącznie po stronie Arrinera.
Nie mieli widocznie już podstaw, racji, a nawet pomysłu do kolejnego pozwu i im się przedawniło.
Zresztą, czy mają cokolwiek na swoje rację, skoro sami nic nie robią, a dziennikarz wykonywał swoją pracę, co jak się okazało miał w 100% rację i nadal nie mamy auta, które miało powstać wiele lat temu!!