Co tu dużo mówić, obawiać się można tylko krachu w Chinach. Na giełdach względny spokój. Jestem ciekaw tylko jak wpłynie problem migracyjny na wskaźniki. Inpost spokojnie tutaj idzie do przodu. Wszedł na giełdę i rozpoczyna, miejmy nadzieję, że skuteczną, ekspansję paczkomatów na rynki zagraniczne. Tylko wydaje mi się także, że jest to powoli koniec Poczty Polskiej, która nie potrafi się odnaleźć na wolnym rynku i ma skostniałe struktury. Przez wiele lat była stratna rok w rok. Teraz następuję w ich szeregach tzw. malowanie trupa, lecz wydaje mi sie, że nieuchronnym będzie upadek całkowity za kilka lat. Chyba, że ktoś młody przejąłby stery i probowal ratowac, ale czy jest sens na sile ratowac? Wydaje mi się, że wolny rynek i dobre pomysly niech zweryfikuja to wszystko. Pozdrawiam Karol