Słyszałem z pewnych źródeł że jakoś to szło, pracownicy dostawali wypłaty z miesięcznym opóźnieniem, hajsu na jakieś inwestycje za bardzo nie było. Potem jakoś w marcu skarbówka zajęła konto, na żądanie PiP, a jako że firma w restrukturyzacji to te działanie było nielegalne, i pieniędzy nie było ani na wypłaty ani na obrót. Bank PKO miał puścić przelewy dla pracowników ponieważ było to prawnie dozwolone, niestety bank zawalił sprawę i zamiast do pracowników poszły jakieś inne stałe zlecenia. Bank miał podejść jeszcze raz do tej operacji ale w międzyczasie skarbówka wyegzekwowała całość środków na koncie, jeszcze raz podkreślę, działanie to było nielegalne. Reszta to już desperacka walka o jakikolwiek kapitał, łącznie z tokenami, a ta resztka załogi powoli się zaczęła ewakuować jak już trzeci miesiąc wypłaty nie było i nie mieli za co żyć.
TLDR: Zortraxa dowaliło państwo Polskie, a byli pracownicy na własne życzenie sprezentowali sobie że na wypłacenie reszty należności, których FGŚP nie wypłaca, bo chodzi o rekompensaty głownie z tytułu artykułu 55 kodeksu pracy oraz ustawowe odsetki, nie mają co liczyć.