Tu problemem jest tylko i wyłącznie jakość informowania. SPÓŁKA WYKORZYSTUJE DO SPODU to co jest w ustawach. W wypadku Syginy słowo, że "powinno być" do dnia... oznacza, że to jest termin. Spólka nie stosuje zasady pro rynek, czyli, że można też poinformować o sprzedaży np. dwa dni po końcu roku??? zamiast po 4 miesiącach od tego faktu!!!!!!!!!!!
Można zrobić bilans wcześniej, można ..... Nawet pewnie mają już bilans, ale czarują uzgodnieniami itd. - tak odczytałem komunikat o przesunięciu publikacji raportów.
Wydaje mi się , że NIKT obecnie nie atakuje spóki /ja nie/ za złe wyniki. Ale czepiamy się jakości informowania rynku.
I tylko dlatego że WIERZYCIELE i ISTOTNI INWESTORZY wiedzą wszystko, a LESZCZ nic. Wnioskowanie, że wierzyciele i osoby zbliżone do ... kombinują jest w takim wypadku więcej niż uprawnione.
Każdy może mieć problemy, ale jasne pokazanie jak sobie z nimi radzimy, w jakim kierunku idziemy, kto nas wspiera itd. to jest klucz.
Kurs też pewnie powędrowałby w górę /o ile uczciwie chce się tę spółke wyprowadzić/
Gdyby dziś ktoś zapytał mnie czy spółka postępuje dobrze - odpowiedziałbym że nie. Dla zarządu który ponoć walczy , otwartość informacyjna powinna być kluczem "ewentualnej " obrony gdyby się nie udało. A tu się dba o "nic niewiedzenie" i od razu rodzi się pytanie, KTO kombinuje?? Kto kogo trzyma za gardło. Kto więcej straci itd..Komu zależy?? A dla rynku polskiego byłoby dobrze gdyby ten podmiot się obronił. Musi być konkurencja. Życzę Sygnity jak najlepiej, pod warunkiem, że zmieni się jakość wspólpracy z rynkiem, ale też niech się zmieni prawo aby podobne seriale nie mogły być emitowane.
Btw. - zawsze można przestać być podmiotem publicznym! Skoro wierzyciele wierzą to może czas ogłosić wezwanie? Cena nie jest jakaś straszna!