Korelacja pomiedzy naszym rynkiem a głównymi parkietami światowymi jest dla mnie jedną z podstaw prognozowania. Dlatego takie braki korelacji - jak na przykład na wiosnę br., kiedy to u nas zbudowany został trójkąt, a w Eurolandzie i w USA powstała silna fala wzrostowa - są dla mnie prawdziwą udręką. 
Wykluczam utratę korelacji w długim terminie - pomimo kryzysu to wciąż USA są mocarstwem gospodarczym, które dyktuje całemu światu jak ma grać. Być może aktualny kkryzys jest początkiem końca USA jako przewodnika stada, ale nawet jeśli tak jest, to taka zmiana nie dokonuje się z roku na rok.