Nie, Marx, w tym się z Tobą nie zgodzę, że tu rynek coś daje czy nie daje: rynek to fundusze, grubasy i tacy inwestorzy jak Ty i ja. Każdy z nas patrzy na spółkę i widzi, że tu prawdopodobnie szykuje się jakiś wałek, bo coś tu się nie zgadza: lata całe odpisów i grubej kasy na inwestycje, całe lata mimo wszystko stabilnego zarobku netto. A kurs coraz niżej, bo na koniec sesji "ktoś" decyduje się sprzedać nieproporcjonalną ilość akcji - zupełnie bez sensu ekonomicznego. Jeśli chce sprzedać, sprzedaje wyżej, a tu specjalnie na koniec sesji cyk i leci. IR książkowy na zohydzenie spółki. Do tego każdy wyskok ceny od razu gaszony. Ten kurs był pilnowany i to widać. Nie tylko ja to widzę, widzą inni inwestorzy. Dlatego wytwarza się aura toksyczności waloru.