No cóż, a co mieli powiedzieć, że to wina PKP? :-)
Takie artykuły zawsze pokazują perspektywę jednej strony. Jeśli byłby to wywiad z przedstawicielem CPR to byłoby to pewnie przedstawione zgoła inaczej.
Nie twierdzę, że CPR jest bez winy - nie wiemy jak dokładnie było i po prostu rozstrzygnąć pewnie może to dopiero sąd. Tak jak pisałem wcześniej - tak patrząc z boku to kluczowe wydaje się rozstrzygnięcie dlaczego (z czyjej winy) tak późno przekazano wagony do CPR. W konsekwencji zamiast 18 miesięcy (?) na realizację zamówienia mieli jakieś 8-9.