zamiast drukowac akcje lepiej by zrobili tak jak umowa z 2013r obowiazywala ich czyli rozwoj poprzez pozyczki od inwestora, ale sie nie dogadali wtedy bo Matyjas pokrecil wszystko pisze w umowie na starej stronie Formuly. Matyjas mial pozostawic Wisniewskiego lub osobe przez Dariusza Wisniewskiego powolana na stanowisku prezesa i mial zostac prokurentem pozniej choc tak sie stalo, ale nie do konca sie dogadali bo o cos poszlo z papierami co nie chcial zwrocic Tadeusz Franek - chyba kolega Matyjasa. Chcieli za plecami Wisniewskiego przejac Formule i inaczej nia pokierowac istad ta cala wojna miedzy nimi poczeta od 2013 i do dzis moze nawet walcza kto wygra pani Wisniewska czy Matyjasy? na kogo stawiacie? :D hehe