Na niskie wyceny polskich spółek składa się kilka czynników. Wyróżnił bym małą popularność inwestowania w akcje spółek notowanych na GPW. W publikatorach komentarze giełdowe są zredukowane do minimum. W TVN 24 bis nie ma już wiadomości i felietonów o giełdach polskiej i na świecie. W TOK FM jest audycja EKG, której prowadzący niejednokrotnie wypowiadał się wręcz z obrzydzeniem o GPW przechodząc momentalnie do innego tematu. Rządzący zbierają tego owoce, do PPK zapisuje się mało chętnych bo kojarzą to z giełdą a giełda ze strachem przed stratami. Przejście do IKE zadeklaruje z pewnością mało chętnych, znacznie mniej niż oczekuje tego rząd. Druga przyczyna niskich wycen to system "suwaka" zmuszający OFE do sprzedawania akcji. W listopadzie mieliśmy początek silnej fali spadkowej, którą można skojarzyć z decyzją o przesunięciu likwidacji OFE o pół roku a więc przesunięciu likwidacji "suwaka". Trzecią ze znaczących przyczyn niskich wycen jest widoczny gołym okiem wpływ celowych manipulacji cenami. Przykładem może być niedawne ogłoszenie wykupu akcji Energi przez PKN Orlen, po którym cena Orlenu mimo i tak niskiej wyceny spadła na kilkuletnie minimum. Zaliczyłbym do tej przyczyny również działalność instytucji zajmujących się profesjonalnie "krótką sprzedażą" . Wiedząc, że nie pojawi się większy popyt można w ten sposób sporo zarobić (np. na JSW).